środa, 8 stycznia 2020

SAKURA'S NIGHTMARE IS BACK! | CHAPTER 01

DWA DNI WCZEŚNIEJ; SARADA POV; 
— Mitsuki, jesteś pewny, czy to dobry pomysł? — spytała po chwili Sarada, nie bardzo będąc przekonaną, czy to dobry był pomysł, aby pytać Mitsuki’ego i Boruto w sprawie rocznicy ślubu jej rodziców. 

A to dlatego, że tym razem, chciała przygotować sama idealny wieczór dla swoich rodziców, ale za wszelką cenę, nie miała pojęcia, jak się do tego zabrać. Czuła, że nie powinna mieszać w to Mistuki’ego, który zapewne nie miał bladego pojęcia, o takich rzeczach, ale nie było mowy, aby go w tym nie było. Prędzej mogłaby się dowiedzieć od Boruto, ale i tutaj nie była pewna, czy to był dobry pomysł. Tak, czy inaczej, teraz już było kompletnie za późno, aby cokolwiek zmienić, a tym bardziej, za późno, aby ich w to nie wciągać. 

Westchnęła tylko cicho, spuszczając wzrok w dół i poprawiając okulary o czerwonych oprawkach, które aż z wrażenia, lekko jej zaparowały. Po jej słowach w pokoju Boruto nastąpiła zupełna cisza, którą mogła kroić nożem. Widać było jak na dłoni, że o to co ich poprosiła, było dla nich za dużym problemem. Wiedziała, że wcześniej czy później i tak będzie zmuszona sama improwizować, ale jednak to już było w jej mniemaniu ostatecznością. Zdawała sobie sprawę z tego, że nie będzie łatwo przygotować dla nich cokolwiek, wiedząc, jakich ma ona sama rodziców. 

Jednak to, jak ludzie postrzegali jej ojca, nieco ją irytowało i choć tłumiła to w sobie, chciała im pokazać, że się okropnie mylą co do niego. Po tym, jak poprawiła swoje zaparowane okulary, spojrzała się ponownie na swoich przyjaciół, wbijając w nich swój wzrok niczym parę czarnych węgli. Jeszcze nie potrafiła w pełni opanować swoich zdolności, więc kiedy ponosiły ją za bardzo emocje, uruchomiała sharingana bezwiedny, co niekiedy przerażało tych, którzy z nią rozmawiali. 

Tym razem jednak do tego nie doszło, co można byłoby zaliczyć do małych zwycięstw na koncie Sarady, ale nikt o tym nie wiedział, poza nią samą. Z czasem jednak ta narastająca cisza w pokoju, gdzie się z nimi znajdowała, zaczynała ją już porządnie irytować. Jeżeli zaraz się ani jeden, ani drugi nie odezwie, to ona, jak to jej mama miała w zwyczaju, po prostu eksploduje, a wówczas im do śmiechu już tak mocno nie będzie. Tylko przez nich traciła swój cenny czas, który przelatywał jej między palcami z zawrotną prędkością. 

Widać było, że oni nic sobie nie robili z faktu, że aktualnie rocznica ślubu jej rodziców wypada praktycznie jutro. A z powodu misji jaką im Siódmy Hokage, ojciec Boruto za fasolił, nie była w stanie wcześniej tej niespodzianki przygotować. Dlatego też chciała się ich poradzić, a oni teraz zżynali głupa, co ją wytrąciło już z równowagi. Zamknęła ponownie oczy i nabrała powietrza w płuca, nim ponownie odezwała się, przerywając tę ciszę, gdzie słychać było odgłosy rozmowy młodszej siostry Boruto, Himawari z mamą na temat obiadu. 

— Jeśli to taki dla was problem, pomóc mi w przygotowaniu niespodzianki dla moich rodziców, to ja sobie po prostu pójdę do domu i sama sobie coś wymyślę! Czułam, od samego początku, że nie powinnam sobie zawracać wami głowy i sama się wszystkim zająć! — rzekła po chwili, a w jej głosie można było wyczuć nutkę złości, które nie była w stanie ukryć. 

— Sarada, to nie tak?! Oczywiście, że chcemy ci w tym pomóc, ale jak sama stwierdziłaś, nie będzie to łatwym zadaniem, nieprawdaż? — odparł po chwili Boruto, lekko drapiąc się po głowie, a jego wzrok przechodził to z Sarady to na Mitsuki’ego, który nadal milczał jak zaklęty. 

— To prawda, bo nie wiadomo, czy nagle twój tatulek postanowi mojego ojca wysłać na kolejną misję i z cały plan spali na panewce, a kolejny dopiero za rok. Więc będę wdzięczna, abyś się skupił i mi pomógł, to samo tyczy się ciebie, Mitsuki, wiem, że w tym temacie masz zero doświadczenia, ale co trzy głowy to nie jedna! — rzekła po chwili Sarada, z mordem prawie wypisanym w oczach, które przez sekundę lśniły czerwonym blaskiem, co nie jednego by przeraziło, ponownie poprawiając okulary na nosie, kiedy te słowa wypowiadała. 

— Ma się rozumieć, postaram się jak mogę, a nawet jeśli uda mi się wyprosić, co zapewne nie będzie łatwym zadaniem, ale jest wykonalne, tego jestem pewny — odrzekł Boruto, wyobrażając sobie jak prosi własnego ojca o to, aby mógł ojciec Sarady spędzić swoją rocznicę ślubu ze swoją żoną, chociaż raz w życiu, bez żadnych zakłóceń, marno to widział, ale nie miał zamiaru posmakować pięści Sarady, więc wolał dokonać niemożliwego niż oberwać od niej. 

— A wracając ponownie do słów Mitsuki’ego, co ty miałeś na myśli je wypowiadając? — przytakując na słowa Boruto, ale zwracając się do Mitsuki’ego, na którym obecnie utkwiła wzrok. 

— Może nie jestem ekspertem w tej dziedzinie, ale nie lepiej byłoby wprawić twoich rodziców odpowiedni nastrój, przygotować im romantyczną kolację, plus zostawić ich samych, aby spędzili wieczór i noc sami? — rzekł po chwili Mitsuki, zakańczając swoją wypowiedź pytaniem, które i tak było zbędne, bo ponownie nastąpiła kompletna cisza niczym makiem zasiał. 

Saradzie aż szczeka prawie opadła na dół, tak samo jako samemu Boruto, który tak samo jak ona, był w kompletnym szoku po słowach ich przyjaciela i kompana z drużyny. Może byłoby to całkiem zrozumiałe, gdyby to chodziło o Boruto, z powodu jego rodziców, ale tego nie spodziewała się po samym Mitsuki’m, który jak widać jednak jakąś wiedzę na ten temat miał. Nie wspominając, że od razu wpadła na to, jak jeszcze uzupełnić to co on powiedział. Jednak widać było, że dobrze zrobiła, że nie pominęła Mitsuki’ego. Westchnęła po chwili, nim w końcu udało jej się odezwać ponownie. 

— To całkiem dobry pomysł, chociaż jeszcze można go uzupełnić! — odparła po chwili, a w jej oczach ponownie było widać ten czerwony błysk. 

— A właśnie miałem to samo powiedzieć, ale widać Mitsuki mnie wyprzedził, ale mniejsza z tym! Jeszcze do tego załatwmy u Inojin’a bukiet czerwonych róż, aby twój ojciec mógł tylko je odebrać, twoja mama będzie wniebowzięta. Nie wspominając, żeby jeszcze przygotować twojemu ojcu odpowiednie ubranie, jak i twojej mamie na tę romantyczną kolację, więc jeśli się uda, to będzie idealnie! Poza tym, będę musiał wtajemniczyć mojego ojca, bo on zapewne nie da mi spokoju, czemu ma dać twojemu ojcu dwa dni wolnego, bez wyjaśnienia. Jak znam życie, moja mama też się w to plącze, ale dzięki temu, może wszystko się nam udać! — stwierdził po chwili Boruto, któremu nieco język się plątał, ale Saradzie to nie przeszkadzało, bo w koniec, końców miej więcej plan już był i teraz tylko trzeba było go zrealizować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Sasusaku Tales , Blogger